3 filary testowania

Wiem, że się powtarzam, ale podkreślę to jeszcze raz - utrzymanie jakości to nie tylko testy. I dokładnie o tym jest artykuł, który ostatnio czytałem: The Three Pillars of QA: Why Testing Alone is Never Enough. Autor świetnie ujął temat w formie trzech filarów, które pokazują, że samo „odhaczenie testów” to za mało, żeby mówić o prawdziwej jakości.

Bo bądźmy szczerzy - ile razy zdarzyło Ci się, że testy były, checklisty niby odhaczone, a produkt i tak poszedł na produkcję z masą problemów? Ja takich sytuacji widziałem sporo. I właśnie dlatego warto pamiętać, że testowanie to tylko część układanki.

Pierwszy filar - dokumentacja

Pewnie nikt nie marzy o tym, żeby całymi dniami pisać dokumentację (a jeśli ktoś naprawdę to lubi, to chętnie poznam tę osobę 😅). Ale nie uciekniemy od tego, że bez porządnych test case’ów, checklist i raportów błędów pracujemy trochę po omacku. To jakby wyruszyć w podróż bez mapy - niby gdzieś dojdziesz, ale po drodze zgubisz się kilka razy i stracisz mnóstwo czasu.

Dobra dokumentacja to coś więcej niż „papierologia”. To podstawa do tego, żeby testy były powtarzalne i spójne. Bez niej trudno mówić o sensownej regresji czy o tym, żeby automatyzacja faktycznie przynosiła wartość. Dokumentacja pozwala też łatwiej wdrożyć nową osobę do zespołu - zamiast zdawać się na opowieści kolegów, ma jasny punkt odniesienia.

Drugi filar - środowiska testowe

Nawet najlepszy tester nie uratuje projektu, jeśli pracuje na środowisku, które nijak ma się do produkcji. W takich warunkach błędy wychodzą dopiero wtedy, gdy użytkownik już korzysta z aplikacji - a to najgorszy możliwy moment. Dlatego stabilne, realistyczne środowiska testowe to absolutna podstawa.

I nie chodzi tylko o to, żeby „jakoś działało”. Chodzi o to, żeby środowisko było możliwie wiernym odwzorowaniem tego, co dzieje się u użytkowników: te same konfiguracje, podobne dane, zbliżone obciążenie. Dzięki temu błędy wychwycone w testach faktycznie odzwierciedlają to, co może się wydarzyć na produkcji.

Trzeci filar - procesy i komunikacja

To chyba najciekawszy i jednocześnie najtrudniejszy filar. Możesz mieć świetną dokumentację i stabilne środowiska, ale jeśli zespół nie rozmawia ze sobą o jakości, to wciąż będziesz gasić pożary zamiast im zapobiegać. QA nie może być traktowane jak osobny byt, który „odbiera” kod i szuka w nim błędów.

Prawdziwa jakość rodzi się wtedy, gdy komunikacja działa - kiedy QA, developerzy, product ownerzy i biznes wspólnie rozmawiają o tym, co może pójść nie tak. To na tym etapie można uniknąć błędnych decyzji projektowych, które potem trudno naprawić. A dobre procesy sprawiają, że odpowiedzialność za jakość nie leży tylko po stronie testera, ale jest rozłożona na cały zespół.

Testy są ważne, ale same w sobie nie zapewniają jakości. Potrzebujemy trzech filarów: dokumentacji, środowisk testowych oraz procesów i komunikacji. Bez nich QA'owanie staje się trochę sztuką dla sztuki - coś się testuje, ale efekt końcowy i tak potrafi rozczarować.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do newslettera!

Polecane wpisy:

Sprawdź też moje social media: